Dostałam się na lekarski! Wstęp!



Dużo się w tym roku u mnie działo, a wszystko zaczęło się po maturach. Więcej uchylam na instagramie @femmereussie_  więc jeśli ktoś chce zobaczyć to zapraszam (będzie dużo ciekawych wyjazdów, może kiedyś zarzucę Was i historiami z nich, ale no pressure, narazie nie mam aż tyle czasu, bo zbliża się druga sesja)! 

 Dziś jednak (post bardzo spóźniony), ale zawsze marzyłam, aby kiedyś Wam o tym napisać: no więc, niecały rok temu dostałam się na swój wymarzony lekarski i do dziś wiem, że to moje miejsce, że czuję się tu jak ryba w wodzie. Czasem jest trudniej, czasem jest łatwiej. Niektóre przedmioty bywają prawdziwą zmorą i spędzają sen z powiek, inne są do przejścia bez aż takiego wysiłku. 


FAKTY I MITY? O tym zapewne powie Wam każdy student - nie bójcie się, siedzieć przed książkami nie będziecie dzień i noc. Dobre rozplanowanie czasu i nie zostawianie niczego na ostatnią chwilę to tu klucz do sukcesu. Jeśli będziecie systematycznie pracować, nie martwicie się nawet o drugie terminy. Mi udało się skończyć pierwszy semestr z pierwszymi i średnią 4,7. A oprócz uczelni znalazłam czas na nową siłownię, czy wyjścia z przyjaciółmi. 


No bo.. w sumie - to studia, Wasze życia zmienia się tu diametralnie. Musicie uważać, żeby nie wpaść w wir imprez, ludzie różnią się znacznie, ale bawić się lubią. Powiem Wam, że mam wrażenie, że obcuję już naprawdę z inteligentnymi ludźmi. Zarówno wykładowcy, którzy na mojej uczelni są naprawdę w porządku i bardzo prostudenccy - zawsze starają się poświęcić swój czas i przekazać wiedzę w bardzo ciekawy sposób, jak i sami studenci - oni też są super (w większości).

O nas: tu już nie ma zabawy w kotka i myszkę, każdy dąży po swoje - zaczęła się era budowania własnej przyszłości.. ALE u mnie na uczelni ludzie w większości rozumieją, że jesteśmy w tym razem #weareallinthistogether - że jest to tak trudny kierunek, że gdybyśmy się wszyscy nie wspierali, nie pomagali sobie - łatwo byłoby się pożegnać. My się lubimy wszyscy bardzo, więc tego nie chcemy. Na roku jest nas teraz około 120.

Ale dobra, jeszcze wrócę do rekrutacji... Moim celem jak wiecie od zawsze był Poznań i tylko o nim trułam i trułam. Dostałam się i tam, ale coś mnie tchnęło i poszłam do najnowszej uczelni w Polsce - mianowicie Collegium Medicum Uniwersytetu Opolskiego

W sumie stwierdziłam prawie na ostatnią chwilę, że to będzie lepszy wybór. Nie chodzi o odległość, tylko o obecność rodziny blisko plus właśnie o to, że uczelnia jest nowa i ma bardzo dobre opinie. Co potwierdzam jako świadek - tutaj ludzie naprawdę starają się o naszą edukację. Dodatkowo u nas stawiają na praktykę. Nie będą się czepiać, jeśli nie rozpoznasz małej bruzdy na preparacie z anatomii, ale musisz wiedzieć co się stanie na przykład przy uszkodzeniu nerwu pośrodkowego. Styl nauczania jest zatem nowoczesny, a teoria bardziej połączona z praktyką. 




Już od 1. roku mamy możliwość uczestniczenia w dyżurach, jeśli pójdziemy na odpowiednie koło naukowe i oglądania operacji na bloku, jeśli zapiszemy się do prowadzącego. Już na pierwszym roku wchodzimy do jednego z najnowocześniejszych CSMów w Polsce, wyposażonego na miarę standardów europejskich. Dostajemy też od uczelni wiele dzienników, prezentów, kolorowanki Nettera. A że jest nas mało - wykładowcy mogą zwrócić uwagę indywidualnie na każdego, zajmują się studentami z osobna no i nie ma problemu z zapisaniem się na fakultety, wf, czy właśnie koła i dodatkowe zajęcia, których uczelnia oferuje oj bardzo dużo.

Teraz już widzicie, że o uczelni nie świadczy tylko renoma i ilość punktów rekrutacyjnych, aby się na nią dostać.:)

Zwlekałam z napisaniem tego wszystkiego, ponieważ miałam teraz trochę na głowie. Przystosowanie się do nowego życia na początku bywa ciężkie - ja nadal wolę siedzieć w domu mimo wszystko, więc tzw. 'koronalia' są mi na rękę. W sumie w domu mam nawet więcej czasu na naukę książkową, jedynak co boli to brak zajęć praktycznych i ciekawych wykładów, spotkań z ludźmi oko w oko. 


Ale jeszcze jedno, w sumie - jak to mówi Jan Rapowanie :

"Znowu pytają mnie o szczęście i wszystkie oczy na mnie
Nie wiem, posprzątałem w środku, ogłaszam oficjalnie"

Mogę powiedzieć teraz, że jestem szczęśliwa ze swojego życia i nawet jeśli czasem bywa pod górkę, to w jakiś sposób zawsze da się to przetrwać i wygrywać kolejne walki. 


Dla mnie teraz ważne jest : skończyć studia, pomagać ludziom, uczyć się języków i czasem gdzieś wyjechać. Nie mam żadnych zmartwień na ten moment i oby tak zostało, please God. Amen.

Jeśli jesteście ciekawi dalszych postów o tematyce moja uczelnia i kierunek - ale nie tylko jakichś nudnych protipów "jak zdać" (no chyba że odnośnie ciekawych trików, a nie że "musisz codziennie coś poczytać"), to dajcie znać w komentarzu. Jeśli macie pytania, możecie też śmiało pytać. A teraz znikam czytać histologię. 


Do następnego!


Dorey ♥

29 comments:

  1. Trochę mnie podniosłaś na duchu jeśli chodzi o studia. Ja wybieram się na nie dopiero za rok, już się trochę obawiam, ale jednocześnie cieszę, bo będzie to ciekawe doświadczenie i nowy etap w życiu :)

    zofia-adam.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. Świetnie, że się realizujesz i jesteś szczęśliwa! Tak trzymaj kochana i podążaj za swoimi marzeniami, tego Ci życzę <3

    ReplyDelete
  3. Super, gratulację! Prawdziwym szczęściem jest to, kiedy możemy robić to czego chcemy i to o czym marzymy. Cieszy mnie, że zaczynamy mieć uczelnie, które mają świetny sprzęt, bardzo dobre zajęcia i są prostudenckie. Czekam na kolejne wpisy :)

    ReplyDelete
  4. Gratulacja :) Fajnie, że się dostałaś na to co chciałaś :)

    ReplyDelete
  5. Gratulacje, super sobie radzisz, jeśli to kochasz to będzie z Ciebie fajny lekarz.

    ReplyDelete
  6. Gratuluję. Trzeba realizować własne marzenia.Pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. Gratulacje bo takie wyniki to nie lada wyczyn. A co do samych studiów ? U nas jest zupełnie odwrotnie bo rywalizacją czuć na każdym kroku. Na początku roku było nas 47 teraz jest 27 i nikt nie patrzył czy ktoś odchodził czy nie bo jesteśmy dorośli. Teraz natomiast w mniejszej grupie jesteśmy bardziej zżyci i każdy sobie pomaga :D
    by-tala.blogspot.com

    ReplyDelete
  8. Gratuluję! :) Ja bym się niestety nie nadawała na ten kierunek - jestem za wrażliwa niestety, ale z pewnością uczenie się na takim kierunku jest fascynujące. ;)

    ReplyDelete
  9. gratuluję! Ja to bym się nie nadała na lekarza, ani trochę! a o studiach to już w sumie zapomniałam.. za chwile minie rok od kiedy ukończyłam mgr inż. ahh.. jak te lata lecą!

    ReplyDelete
  10. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach :D

    ReplyDelete
  11. Fajnie słyszeć, że jesteś zadowolona z uczelni i że się spełniasz! :D

    rilseee.blogspot.com

    ReplyDelete
  12. Gratulacje- super że jesteś zadowolona ze studiów i realizujesz się 🙂
    Potwierdzasz ,to co mówią inni w większości o studenckim życiu 🙂
    Pozdrawiam
    Lili

    ReplyDelete
  13. OMG MORDECZKO, PAMIĘTAM CIĘ! Miałam bloga w 2014 roku i mialam Cię ciągle na snapie aż do dzisiaj! Gratuluję bardzo! Ja w tym roku chciałabym na lekarski do Poznania, bo najbliżej rodziny. Teraz mieszkam w Belgii i założyłam nowego bloga,
    Bardzo mnie to cieszy, że już mogłaś brać udział w dyżurach! Czekam na dużo postów jak to wszystko wygląda i przygotuj się na to, że powypytuję Cie o kilka rzeczy na instagramie ;)

    Pozdrawiam!
    zpolskidopolski.blogspot.com

    ReplyDelete
  14. Gratuluję Ci dostania się na wymarzony kierunek studiów i tak wysokiej średniej :D
    Życzę powodzenia w dalszej edukacji :D Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  15. Gratuluje ! Średnia bardzo imponująca :) ja dobrze wspominam moje studia na polibudzie se pamietam ze na drugim roku zbytnio nie miałam życia ;p

    ReplyDelete
  16. Gratuluję! Super, że realizujesz swoje marzenia!:)

    ReplyDelete
  17. Gratuluję średniej, a jeszcze bardziej ludzi na roku i zadowolenia z tego, co robisz w życiu. Powodzenia w realizowaniu swoich marzeń i pasji! :)

    ReplyDelete
  18. Gratuluję. Wiem z własnej perspektywy, że cudownie uczyć się, co nam sprawia radość.

    ReplyDelete
  19. Gratuluję Ci, że dostałaś się na wymarzony kierunek. ;) Życzę Ci sukcesów i jeszcze większej satysfakcji z obranej drogi. ;)

    ReplyDelete
  20. Gratuluję :) zawsze podziwiam ludzi na studiach medycznych :) dużo nauki, zero życia. Ale gdy zapytać, każdy powie że to kocha :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A co to za stereotypy, mamy duzo zycia, naprawde, wystarczy dobra organizacja ;)

      Delete
  21. No to powodzenia z tym wszystkim życzę. Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia :)

    ReplyDelete
  22. Gratuluję! To ciężki kierunek. Kiedyś sama marzyłam o czymkolwiek związanym z medycyną, ale moje życie potoczyło się zupełnie inaczej :)

    ReplyDelete
  23. Gratulacje! Najważniejsze to spełniać marzenia :) i bardzo dobrze piszesz o życiu studenckim. Niektórzy myślą, że to albo tylko siedzenie w książkach albo wieczne imprezy. Prawda jest taka, że najlepiej wszystko sobie rozłożyć. Ucząc sie na bieżąco ma się więcej czasu tez na zabawę.

    ReplyDelete
  24. Such a fabulous post. Loved those lovely clicks! Gracius!

    ReplyDelete
  25. Ogromne gratulacje. Idź tam, gdzie serce Ci podpowiada, spełniaj marzenia - powodzenia :)

    ReplyDelete

❀ Dziękuję za wszystkie komentarze. Każdy z nich jest dla mnie wielką motywacją.
❀ Weryfikacja obrazkowa wyłączona.
❀ W miarę możliwości staram się odwdzięczać za każdy pozostawiony przez Was komentarz.
❀ Jeśli zaobserwujesz, postaram się nie zawieść Twoich oczekiwań. :)